Napisano 11 lipiec 2016r. ,luty 2015 r.
Akcja Dziwnów 1991r., Tajlandia Pai luty 2015r, gdzieś w Niebie 9
kwietnia 2015 roku
Dostałem od mojej Siostry maila, żeby napisać dla Oli
na 60-te urodziny „coś” do Najpiękniejszego
Urodzinowego Prezentu.
Właśnie „Dla Oli”, nie dla Mamy, zawsze miałem
z tym problem, tak bardzo, że nie raz myślałem, że nie mam Mamy w ogóle.
Koledzy w szkole pytali mnie gdzie jest moja mama, a ja nie wiedziałem co
odpowiedzieć. To znaczy wiedziałam, że Ola jest moją Mamą, ale tak nie do
końca, to tak jak wtedy kiedy Siostra powiedziała, że jak urwę sobie nogę to
ona odrośnie, wierzyłem w to i jednocześnie nie wierzyłem. Był czas gdy się na
to mocno złościłem.
Teraz wiem, że Ola jest Olą – wszyscy ją tak nazywają.
Nie raz mówię pieszczotliwie „ Mami kocham Cię” i już jest dobrze.
* * *
Spokój kiedy to pisałem, musiał być spokój. Chwila na
macie do jogi…Kartka papieru i myśl… by opisać wydarzenie historię… było to w
górach w Pai…nie na wyspie… a w dolinie…nieopodal wielkiego Buddy… z widokiem
na rzekę… w tydzień po medytacji… z czystym umysłem… ze świadomością
powrotu na Oli 60-tkę.
Moja Dziewczyna poszła do łazienki… mieszkaliśmy wtedy
na bambusowych palach…zasypiało się przy kumkaniu żab… jedliśmy na targu naleśniki
z bananami… i herbata od muzułmanina koiła podniebienie.. spokój… nakreśla myśl
i pomysł… obserwacja… siebie… był tu
czas bez większych pragnień… jeszcze chociaż chwilka wolności… miękka trawa i
żyzna ziemia… ostre słońce… czym jest życie?… byłem blisko natury… czas pod
gołym niebem… perspektywa podróży do Gwiazd… jak Sen … i wyostrzenie myśli,
koncentracja… ale też napływ i przepływ natchnienia… ŻYJ PIĘKNIE I NIEŚ PIĘKNO
INNYM…
Najlepiej pisać na Pai… bez przerwy… każda przerwa
odrywa pierwotne skupienie, które czasami bezpowrotnie ucieka… Pisałem na KKY
Rat… Dziewczyna wróciła… leżała obok… opalała się.. Słońce jest potężnym
lekarstwem… tak myślę… myślę też, że tak
niewiele potrzeba i że wszystko najważniejsze mam pod nosem…
Przydatna jest pustka, by nowe myśli wpadły w jej
sidła… pustka zazwyczaj trwa bardzo krótko… ale to od niej zaczyna się
pisanie… inspirującym jest śpiew ptaków, ale też po chwili pustki… dobrze
zaczynać od pustki…
SPOKÓJ PUSTKI W PIĘKNIE
PIĘKNO
SPOKOJU W PUSTCE
PUSTE PIĘKNO
SPOKOJU
* * *
Ola lubi słońce i lubi się na nim wygrzewać. Jedna
historyjka z bałtyckiej plaży, kiedy to słońce Olę prazy. Czas to lata 90-te.
Miejsce to Dziwnów. Podczas opalania Ola podnosi głowę i rozgląda się po
horyzoncie polskiego morza, zauważa kształt i formę, która odróżnia się od
monotonnego horyzontu kreski, ciekawość ciekawością, do przodu ludzkość ta
cecha pcha. Ola zapragnęła odkryć tajemnice dryfującego przedmiotu – może to
jakiś skarb. Kto wie. „ popłynę do dryfującego przedmiotu” stwierdza Ola i
zanurza ciało w słonej wodzie. Niczym morska żabka spokojnie i cierpliwie wypływa
w kierunku horyzontu. Trwa to długo , długo, dłużej niż pali się papierosa,
dryfujący przedmiot zdaje się nie przybliżać, „ale co to jest” ciekawość pcha
do przodu, metr za metrem, ruch za ruchem, fala za falą, punkt się zbliża i
zbliża, trwa to dłużej niż Ola mogła sobie wyobrażać „ jestem już daleko od
brzegu, nie czas się poddawać” – płynie Ola dalej – aż w końcu kształt
przedmiotu zaczyna się wyostrzać, z dryfujących linii układa się plastikowa
łódeczka, zabawki, która pewnie wypłynęła z rąk jakiegoś dziecka. To co było w
zasięgu wzroku, dzięki determinacji, jest w zasięgu ręki. Ola chwyta zabawkę i
rozpoczyna swoja pielgrzymkę do brzegu. Droga powrotna , jak zwykle, okazuje
się dużo krótsza, fale ułatwiają powrót, w końcu stopy dotykają piasku, a Ola
niczym Gwiazdor daje zabawkę nieznajomemu dziecku. Ciekawość ubarwia życie Oli,
tymczasem pora znowu się poopalać.
* * *
Ola skończyła 60 lat, zaprasza ją Bóg na rozmowę i gai
/zagaja/ - „ Aleksandra – 60 wiosen za Tobą, swoje na ziemi zrobiłaś; dzieci
odchowane, dom wybudowany, drzewa posadzone, karma rodu naprawiona. Zapraszam
Cię do siebie, mam dla Ciebie miejsce po prawej stronie, na wygodnej chmurce, w
raju. Bez głodu, zmęczenia, potrzeby na sen czy kąpiele, bez troski o
pieniądze, bez jakichkolwiek cielesnych zmagań, bez chorób- z perspektywa
szczęścia, spokoju i wieczności. Jeżeli tylko chcesz ześlę Ci łagodną śmierć i
już od jutra możesz zasiąść obok mnie jako mój doradca we wszystkich ziemskich
sprawach, masz już niesamowite doświadczenie i niebywałe kwalifikacje, przyda
mi się ktoś taki jak Ty, zwłaszcza, że ludzie ostatnio namnożyli się i panuje
taki chaos, ze już nie ogarniam”. Ola z jednej strony podniecona perspektywa
nowego zajęcia i wyjątkowością tego, że
sam Bóg się do niej odezwał myśli
sobie „ hm, czemu nie ?” , lecz jednak z drugiej strony ulubowała sobie Ola
obraz ziemskich rozkoszy i wcale jej się w zaświaty nie spieszy. „ Jakby tu odpowiedzieć,
żeby Boga nie obrazić” – myśli. Odpowiada „ Boże bardzo mi Twoja propozycja
schlebia i cieszę się, że ufasz mojej mądrości, jednak przez kolejne 40 lat na
Ziemi mogłabym zdobyć jeszcze więcej doświadczenia i kwalifikacji i jeszcze mądrzej
bym mogła Tobie dopomóc w Niebie. Proszę o jeszcze 40 lat na planecie Ziemia, a po nich z radością
do Ciebie pójdę” – Bóg posępniał, rzadko ktokolwiek mu się sprzeciwia, i rzadko
kto woli ziemski trud od rajskiego ogrodu, jednak lubi Olę i wie, ze fajna to
istota – odpowiada – „ hm… czy jesteś pewna Aleksandro? Zlepiłem Ziemie jako
Czyścic dusz, a Ty chcesz siedzieć tam jeszcze 40 lat, rzadko , który Święty
chciał żyć sto lat, chyba, że był joginem… no cóż niech tak będzie, widocznie
poznałaś już tajemnicę życia na Ziemi w szczęściu i zasługujesz by być promykiem
światła w tych mrocznych czasach. Zgadzam się, będziesz moim agentem na Ziemi, nauczyłaś
się szczęścia, Twoim zadaniem będzie uczenie szczęścia innych, podpiszemy umowę
na kolejne 30 lat, jeżeli dobrze wywiążesz się ze swojego zadania i nadal
będziesz chciała to dodam
Ci kolejne 10 lat albo ile tam będziesz chciała, tymczasem zrób porządek tam na dole z tymi smutasami, bo niestrawności dostaje od samego patrzenia. Amen.” – Amen znaczy niech się stanie. Umowa podpisana. Ola zaskoczona szybkim obrotem sprawy odpowiada Amen i budzi się w swojej błękitnej sypialni, patrzy przez okno dachowe na czyste Niebo i myśli „ Dziękuję”.
Ci kolejne 10 lat albo ile tam będziesz chciała, tymczasem zrób porządek tam na dole z tymi smutasami, bo niestrawności dostaje od samego patrzenia. Amen.” – Amen znaczy niech się stanie. Umowa podpisana. Ola zaskoczona szybkim obrotem sprawy odpowiada Amen i budzi się w swojej błękitnej sypialni, patrzy przez okno dachowe na czyste Niebo i myśli „ Dziękuję”.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz