Sylwester
2016 czyli z pamiętnika dojrzewającej Oli
*
Tuż przed Nowym Rokiem 1965 Ola z Dziolkiem
stanęły przed szerokim parapetem okna Szkoły Podstawowej nr 6 i zaczęły
obliczać ile będą miały lat podczas Sylwestra 2000 roku, kiedy wyszło im, że 45
zgodnie stwierdziły, iż spędzą tego Sylwestra na kanapie przed telewizorem, bo
na nic innego nie będą miały siły.
*
Ola nigdy nie lubiła Sylwestra, pewnie
dlatego, że jej były mąż, który w Sylwestra miał urodziny, okazał się alkoholikiem
i wszystkie 28 Sylwestrów z nim
spędzonych stały się nieudane ze względu
na to, iż właśnie w tym dniu zazwyczaj
zmieniał się z dr Jekylla w Mr. Hyde. I
lepiej dokładnie nie tłumaczyć na czym ta zmiana polegała. Kto to przeżył ten
wie.
*
Tak naprawdę super fajny Sylwester Oli to ten
w Kamieńczyku w 2010 roku, a może nawet nie Sylwester , ale spacer na nartkach
z pieskami po okolicach, co dokumentuje zdjęciami do niniejszego postu dla
poprawienia atmosfery.
*
Poniżej
przedstawiam mix myśli i mikro historyjek z zapisków Oli lata 1969-1972;
Co to? Światło? Zbliża się? Oddala? Nie,
nie….. wciąż tak samo daleko
Prostopadła do rzeczywistości postanowiłam
zostać sama
Rozebrali mnie do naga. Czułam się obdarta ze
skóry, ale nie z dumy. Duma jako coś niematerialnego, coś czego nie można
wyrwać z wnętrzności tkwiła we mnie.
Dlaczego nie urodziłam się na samotnej
wyspie? Dlaczego nie mogłam żyć tam tylko i wiedzieć jedynie co to szczęście i
nic poza szczęściem nie rozumiejąc. Chodziłabym na rękach wśród gąszczy
winorośli i do moich ust wpadałyby świeże owoce. Nic innego prócz samego
istnienia nie przychodziłoby mi do głowy.
Nie mam siły zupełnie na nic. Mogą mnie
rozbić na atomy i posadzić na krześle elektrycznym, mam w sobie jedynie
bezwład.
Ola MYŚL, KOCHAJ I RZUCAJ SZKLANKAMI PEŁNYMI
HERBATY PROSTO W OKNO!!!!!!
Ola
i Mrówka
Stanęłam w zielonym ogrodzie, a mrówki
uparcie spadały mi za kołnierz bluzki. Bluzka była biała w kolorze i gładka, jedwabista, tak że rozchodzące się po
materiale czarne mrówki sprawiały
wrażenie ruchomych groszków na jej fakturze, część chodziła bezpośrednio po
skórze pleców. Jedna z mrówek, najbardziej odważna przewędrowała przez szyje, brodę, policzek i
wdrapała się na czubek mojego nosa. Patrzyła zdziwiona w moje wielkie /dla
niej/ oko, a ja patrzyłam w jej małe ślepka. Ból spojrzenia obu nas przeszywał
przestrzeń. Jednak gdy jedna z towarzyszek mrówki przemaszerowała pod moja
pachę, prócz bólu poczęły się pojawiać w moich oczach czerwone ogniki śmiechu.
Czerwone ogniki wibrowały co chwila wpadając na ciemnogranatowe bólu i ze
względu na oszałamiającą szybkość czerwonych, nie było wiadomo, które ogniki
zwyciężają w ilości. Mrówka przy oku wyczuła zmianę sytuacji, chociaż nie rozumiała przyczyny. Nurtująca mrówkę
niewiedza w rezultacie doprowadziła do tego, że odwróciła się ona o 180 stopni
w ruchu nibynic tyłem do mnie i z takim samym uporem wpatrywała się w zielony
ogród. Jednak gdy po ogrodzie zaczęły skakać czerwone zające obrażona
zdecydowanie na cały świat wróciła do swoich współtowarzyszy na moje niedomyte
plecy kontynuując wieczną wędrówkę pod białą bluzką.
Morały
1.
Mrówka tez
człowiek może się obrazić,
2. Dużo małego może sprawić taki sam ból jak mało dużego,
3. Śmiech nie zawsze jest oznaką radości,
4. Należy wierzyć w czerwone zające.
Ola Sarenka
Sarenka o grubych udach I smutnym uśmiechu skakała
trochę słoniowato po leśnym posłaniu. Wydawało jej się, że jest najbardziej
urocza ze wszystkich sarenek. Jednak nie rozumiała dlaczego I z tego powodu
było jej bardzo przykro, że żaden ze zwierzaczków nie chce z nią odbyć stosunku
płciowego. Inne zwierzaki takie jak ; sowa-przemądrzałka, pszczółka-pracusia, żabka
inteligencik, czy krówka-ciągnutka spółkowały po dziesięć razy na dobę i robiły
zadowolone minki. Sarenka po długich rozważaniach pt. dlaczego tak jest, doszła
do wniosku, że to ze względu na jej brak urody. I kiedy już zbliżała się do
momentu całkowitego załamania na polanie pojawił się piękny rogacz sarenką
zainteresowany, co wyraźnie dało się zauważyć po jego zalotnych ruchach.
Rozpoczęli współżycie na polanie. Bardzo
im się spieszyło i w ciągu jednej nocy przeżyli wszystko co inne
zwierzaczki sowa-przemądrzalka,
pszczółka-pracusia, żabka /…/ razem wzięte. Po intensywnej seksem nocy nad ranem
sarenka usnęła, lecz nigdy już się nie obudziła, gdyż umarła z przemęczenia.
Morały
1. Nie żądaj za pierwszym razem wszystkiego,
2. Nie zazdrość innym czego sama nie doznałaś,
3. Nie bierz sobie rogacza na jedna noc,
4. Grube uda I słoniowate podskoki nie znaczą, że nie
znajdziesz sobie kochanka,
5. Zwierzątka maja te same problem co ludzie, nie jesteś
sam.
Ola Czerwony Spódniczka
Pewnego dnia Czerwony Spódniczka poszedł do babci.
Idzie sobie przez las i podśpiewuje, aż tu zza krzaka wyskoczył wilk. Czerwony
Spódniczka kochał się potajemnie w wilku , więc zrobił szybko kokieteryjną
minkę I powiedział “A ja pod spódniczką nie noszę majteczek wilczku”. Na to
wilk “ no to zdejmij jeszcze spódniczkę i połóż się w krzakach”. Czerwony
Spódniczek zrobił to o co prosił wilk. A wilk w tym czasie porwał koszyczek ze
smakołykami dla babci i uciekł. Czerwony Spódniczka długo czekał na wilczka, aż
zniecierpliwiony wziął gruby patyczek I sam sprawił sobie przyjemność. A wilk
roztyty włóczył się po lasach. / błagam nie pytajcie mnie dlaczego jest rodzaj
męski i patyczek gruby do onanizmu, nie znam odpowiedzi, po prostu przepisuje
jak było J)) / .
Morały;
1. jak żresz a nie kochasz to tyjesz,
2. jak chcesz to znajdź tego, który też chce.
3. Przez żołądek do serca mężczyzny
Żabka I Bocian
Żabce I Bocianowi dobrze się żyło ze sobą. Kiedy
chcieli się kochać Żabka, ponieważ miała wyrobione kończyny podskakiwała na
wysokość górnego początku nóg Bociana i wszystko układało się wspaniale i
harmonijnie. Jednak pewnego majowego czasu Żabka podglądnęła dwoje zakochanych
ludzi siedzących na ławce w cienistej
alejce. Całowali się. Żabka krzyknęła “ nie jestem gorsza”. Od tego czasu
codziennie, żmudnie I wytrwale ćwiczyła skoki w wzwyż. Kiedy doskakiwała do
górnych gałęzi topoli rzekła do siebie “już czas” . Przed samym spółkowaniem kiedy
jak zawsze miała podskoczyć i Bociek był gotowy
Żabka podskoczyła do wysokości głowy i nim Bociek zdążył się zorientować
wpadła mu do dzioba, dalej do gardła, jeszcze dalej do żołądka, czyli po prostu
ją zjadł. Lamentowi I płaczą Boćka nie było końca.
Morały;
1. nie należy bezkrytycznie naśladować ludzi,
2. Żaba z bocianem to niezbyt dobrana para.
3. Jak jest dobrze nie pragnij więcej,
4. Patrz co żresz.
Ola pacyfistka
Postanowiłem nazwać się pacyfistką. Już od dzieciństwa
kochałem ludzi na równi ze zwierzętami. Rozdawałem landrynki dzieciom i psom.
Wędrowałem po świecie i czyniłem wszystkim dobrze. Jadłem tylko to co mi
dawali, a resztki rozrzucałem ptakom. Kiedy już byłem zmęczony olbrzymią drogą
jaką przebyłem , zdecydowałem się osiedlić na zawsze w małej chatce na skraju
lasu. Chatka była niezwykle przytulna i czysta. Wiodłem w niej spokojną pełną
miłości egzystencję. Na białych drzwiach chatki przyczepiłem karteczkę “bez
względu na to skąd przybyłeś i dokąd zmierzasz jesteś zawsze mile widziany w moim
domu”. Po powrocie ze spaceru usiadłem w pokoju w bujanym fotelu i rozpocząłem
rozmyślania kto pierwszy odwiedzi mój dom. Nagle usłyszałem ogromny huk, drzwi
zostały wywarzane i do pomieszczenia wtargnęło dwóch mężczyzn, podbiegli do
mnie i wypruli moje wnętrzności.
Bez względu na kolor skóry powinniśmy ubierać czerwone
czapki z pomponikiem i biało-zielone kolanówki.
Wszystkiego najlepszego na Nowy ROK 2017 !!!!!