środa, 25 stycznia 2017

OLA, PIENIĄDZE I GŁOŚNO GRAJĄCA ORKIESTRA


suplement z 1 lutego 2017r. !!!!!!!!
Ola ma niesamowity dar bycia we właściwym miejscu! dzisiaj świat obiegła informacja-została zatwierdzona kandydatura Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy Fundacji Jurka Owsiaka do pokojowej Nagrody Nobla. Hurrra!!!!! aż mi i Oli dreszcze biegają po plecach :-))))

OLA, PIENIĄDZE I GŁOŚNO GRAJĄCA ORKIESTRA

Epoka: dobroczynności.  Kolor: czerwonego serduszka.

akcja; Puttaparthi India październik 2008 roku, Rishikesh India czerwiec 2014 roku, Miasto Oli 15 styczeń 2017 roku, 1 luty 2017 r.
napisano; 23-24 stycznia 2017 roku dom Oli




Ola ciągle robi różne rzeczy po raz pierwszy i ciągle jest zaskakiwana wewnętrznie, że ma z tych pierwszych razów, wielką  zabawę.
Czas ostatnich dwóch lat, od kiedy wzięli z Mężem Walentynkowy Ślub, to najbardziej zaskakujący  radośnie czas. / nie mieli absolutnie racji  t.zw. ludzie co mówili “a ślub, a po co, w tym wieku” /.
Dzisiaj będzie o pieniądzach w życiu Oli i ich przez nią rozdawaniu. Ola zawsze wiedziała, że pieniądz nie jest ważny sam w sobie, jest narzędziem do bezpiecznego, wygodnego życia i spełnienia marzeń.
I tak Ola zawsze miała tyle pieniędzy ile potrzebowała, a może odwrotnie tyle potrzebowała ile miała. Tak było zawsze, z pokolenia na pokolenie, o pieniądzach nikt nie rozmawiał, nikt się na ten temat nie kłócił, a one zawsze były. We wspomnieniach Oli Rodzice mieli zawsze pieniądze na wszystko; na pierwszego Trabanta na ulicy, na podróże do Grecji, Turcji, Jugosławii, Mama Oli miała zawsze na fryzjera, żeby być wieczną blondynką  i na kosmetyczkę dla uczernienia henną brwi i rzęs, Ola na kolonie na materacach w salach gimnastycznych  szkół podstawowych nad jeziorem , bądź przy lesie , śmigali też w trójkę na zakupy do NRD-ówka, kupowali buty i piórniki, kolorowe plastikowe pojemniki do skrapiania bielizny, kolorowe tace do podawania śniadania, kolorowe kieliszki do jajek, a na koniec siadali przy fontannie na Alexander Platz we wschodnim Berlinie i zajadali pyszne bułki z wielkimi płatami przepysznej szynki, na huczne świętowanie imienin taty Oli i mniej huczne Mamy Oli, na kino, wczasy w Dziwnowie i w Zakopanym/.../
Tato Oli ucząc ją rozporządzania finansami, od pierwszego tygodnia w pierwszej klasie, aż do ostatniego tygodnia przed absolutorium dawał Oli tygodniówkę. Najpierw wystarczała ona na lepką oranżadę w szklanej  butelce i bezy kupowane w sklepiku przy szkole, a na końcu na paczkę papierosów Carmen i bilet tam i z powrotem do Małego Miasteczka do którego Ola jeździła całe studia raz w tygodniu na seks ze swoim chłopakiem w jego zaczarowanym kawalerskim pokoju.
Tak więc Anioły Zasobności otoczyły Olę swoimi skrzydłami.
Lecz mimo, pomimo swojej zasobności subiektywnej Ola nigdy nie dzieliła się z innymi. Czy to wynikało z braku przykładu, nikt z bliskich się nie dzielił, czy z jedynactwa Oli, braku działań zespołowych, braku współzawodnictwa, pracy w grupie, braku empatii, tak, tak Ola jak typowy baran zodiakalny szła przez życie fikając nóżkami wesoło podskakując to tu to tam, sama sobie “sterem okrętem”.
I chociaż urodzona pod gwiazdami liczby mistrzowskiej 33, która daje predyspozycje do niesienia pomocy innym , Ola nie dostąpiła Przebudzenia działań w tej kwestii przed 53 rokiem życia.
Wtedy to właśnie zwolniona z dwóch prac rozpoczęła własną działalność od dania sobie urlopu na przeszło miesiąc w pierwszą podróż pt.  Duchowa Wyprawa do Indii, jak ją sobie  Ola wyguglowała w internecie. Parę dni przed wyjazdem zadzwoniła do nieznajomej z przyszłej podróży z pytaniem co ma zabrać do walizki w kwiaty mieszczącej 20 kg. Miała kupić w Tesco ile zmieści się kredek kolorowych i kolorowych  słodkich cukierków. I tak też zrobiła, pojechała w pierwszą na inny kontynent podróż z walizką pełną cukierków i kredek,













które potem przekazała do sierocińca w mieście Sai Baby Puttaparthi, które całe było jakby jedną wielką  jego  działalnością charytatywną. Kiedy Ola zobaczyła radość w oczach obdarowywanych dzieci, poczuła emocje, o których wcześniej nie miała pojęcia.
I tak Ola przeżyła metamorfozę charytatywną. Stało się to o czym mówił starszy lekarz wojskowy , kiedy robił Oli hydrokolonoterapie trzymając koniec wężyka w Oli odbycie opowiadał jak pierwsza wyprawa do Indii zmieniła jego patrzenie na świat. Bieda i niedostatek w wydaniu europejskim stały się dostatkiem, a nawet bogactwem. Tak, tak wszystko zależy od punktu widzenia.
Dalszy ciąg metamorfozy charytatywnej Oli zdarzył się w sześć lat później. Ola przez miesiąc mieszkała w najcudowniejszym aszramie Rishikesh – Parmath Niketen. Codziennie przechodziła ulicą proszących o datek żebrzących, ulica ciągnęła się od rozrośniętego symbolizującego nieśmiertelność figowca bengalskiego przez długą wąską ulicę prowadząca do głównej galerii sklepowej Rishikesh , codziennie mijała całą paradę wyciągających rękę, proszących o datek; kobietę i mężczyznę  z niemowlakiem na szmatce, chłopca bez rak malującego kredką trzymaną w ustach kolorowe rysunki, grajka grającego na flecie, Babę przekładającego brązowe koraliki w medytacji, czytającego, śpiącego i wielu innych. Doprawdy komu dać, czy w ogóle dawać, czym się kierować przy dawaniu, dać raz więcej, czy wiele razy mniej ha,ha, na te pytania Ola nie znajdywała odpowiedzi, a i tak codziennie dawała parę rupii uroczemu staruszkowi o długich włosach, gęstej długiej jasnej brodzie, który bez obu nóg, odpychając się rękoma, jeździł, niby mistrz deskorolki na dwóch deskach do których były przyczepione małe kółka /…/
                       *   *   *
Tego niedzielnego styczniowego, ciemnego jak smoła poranka Olę jeszcze przed dźwiękiem budzika obudził dźwięk zjadania drewnianego konia na biegunach. 

Ola przeciągnęła się w łóżku swojej błękitnej sypialni, przytuliła się do przytulnie miłego ciała Męża i wyskoczyła radośnie z łóżka gotowa do nowego wspaniałego kolorowego zadania do którego gdzieś w podświadomości szykowała się od 25 lat.
Jej umysł był przestrzenny i otwarty, gotowy do akcji, jak zalecał Oli Syn w ostatnim sms-ie wysłanym gdzieś z przedsionka świątyni buddyjskiej w dalekiej Kambodży “ umysł jak spadochron działa tylko wtedy gdy jest otwarty”.
Jako jedna z pierwszych odebrała swoją prześlicznie kolorową wyprawkę w Sztabie mieszczącym się w kampusie Politechniki , od młodych, dorosłych ludzi, którzy mogli być jej wnukami. Plecaczek, wodę, serduszka, koszulkę, puszkę, identyfikator.
I ruszyła z radosna adrenaliną , trochę z Mężem, trochę bez Męża na calutki dzień po ulicach swojego ukochanego Miasta.

Spostrzeżenia prosto z ulicy;
-   datki dawali zawsze i po wielokrotnie młode małżeństwa z małymi dziećmi,
-   jeżyccy żule, choć grosik, z dumą patrzyli na przyklejane przez Olę serduszka do ich wynoszonych, zniszczonych paltocików,
-   mężczyźni w średnim wieku z tekstem “ tej władzy na złość /i tu padały słowa niecenzuralne/,
-   młodzi mężczyźni z nienacka wyskakiwali z samochodu albo zachodzili Olę od tyłu wrzucając do puszki papierowe banknoty,
-   starsze panie z uśmiechem dziękowały za akcje wrzucając zazwyczaj pięciozłotówkę,
-   pani z restauracji przy Teatralce cały woreczek drobniaków,
-   prawie każdy na Placu Mickiewicza przy przejściu dla pieszych, gdzie Ola zawitała na dłużej, tańczyła, potrząsała puszką, wołała “grosik dla seniora” /…/
-   tam znalazła ją Córka, co zasiliła puszkę całą stówką z Wnuczką Oli z różową cukrową watą,  Wnuczka pomagała wrzucać duże ilości grosików / Babciu, Babciu co to znaczy “biedne dzieci”/
-   Prezydent Miasta Oli co licytował różności na prawie 10 tys. zł. zasilił akcje WOŚP.

Tak i wiele, wiele innych wzruszających scen, setki kolorowych ludzi z puszkami i innych oklejonych czerwonymi serduszkami, radosnych, uśmiechniętych.
Co za cudowny dzień, Ola wzmocniła się pysznym darmowym szpageti w Avanti na Starym Rynku, usiadła na kawie  w kawiarni w Zamku i odpłynęła, siły uciekły, ale to takie przyjemne zmęczenie, zmęczenie dobrze wykonanym zadaniem, jak po przejściu 30 km. Portugalskiego Camino. 
Ola z wiekiem staje się coraz silniejsza, wytrwała, cierpliwa, waleczna J.
Jeszcze tylko zawiozła ciężką puszkę do Sztabu, przeliczyła wspólnie "co do grosza" uzbierane pieniądze, dostała dyplom i podziekowania och, ach.
*   *   *
A wieczorem usiadła przed telewizorem wiadomości telewizji publicznej i w nim  zobaczyła jak w dawno zapomnianym obrazie za głębokiej komuny inną rzeczywistość, nie było tam miliona radosnych kolorowych ludzi chodzących tego dnia po ulicach Polski, nie było Jurka Owsiaka, nie było PRAWDY, tylko jakaś ciemna strona mocy , jakiś film pt. Pucz. 

Ola wtedy zrozumiała, że ze zdobywaniem PRAWDY musi sobie sama dać radę, że musi PRAWDĘ sama przekazywać, najlepiej prosto z ulicy, bo ULICA jest zawsze najprawdziwszą PRAWDĄ.
*   *   *
A dla nadziei pamiętajcie,  po ciemnej nocy zawsze jasny dzień wstaje.

I jest taki kraj przyjazny Kanadą zwany, gdzie premierem zostaje przewodniczący partii wygrywającej wybory i on tylko jest rozliczany ze swojej polityki, która musi być zbieżna z obietnicami przedwyborczymi, ale i z Konstytucją, gwarantującą  34 podstawowe prawa obywatelskie, gdzie premier ćwiczy jogę wspólnie z setkami osób przed gmachem parlamentu, gdzie premier uczestniczy w paradach gejów, przyjeżdża do Polski na szczyt NATO z synem by pokazać mu Centrum Nauki Kopernik, gdzie premier jest wspaniałym ojcem i mężem, premier, który tworzy rząd “różnorodny jak cały kraj” gdzie ministrem sportu jest niewidoma prawniczka, a ministrem sprawiedliwości Indianka, gdzie geje mogą brać ślub i adoptować dzieci, gdzie zalegalizowana jest marihuana, gdzie przyjmuje się imigrantów… gdzie wszystko jest takim jaki marzyła by Ola dla swojego kraju, ale póki co jest tylko malutki procent społeczeństwa, które myśli jak Ola, więc Ola teraz musi bronić demokracji, żeby mogła myśleć tak jak myśli nie musząc emigrować, bo przecież chce żyć tu w swoim ukochanym kraju.

Tak tak pamiętajcie koniecznie , po ciemnej nocy zawsze jasny dzień wstaje !!!!!


niedziela, 1 stycznia 2017

NOWOROCZNE MARZENIA I POSTANOWIENIA OLI /LAT 61/ I ARLIN /LAT 24/


Noworoczne marzenia i postanowienia Oli /lat 61/ spisane 1 stycznia 2017 roku oraz marzenia i postanowienia Arlin /lat 24/ spisane 10 maja 2010 roku






Ola
1.     Zastosować skutecznie dietę tzw. 13-tkę Kliniki Mayo w USA, aby jeszcze w styczniu poczuć się lekko i bez brzuszka /może w Nowym Roku jedna z historyjek będzie o chudnięciu i tyciu Oli/
2.     Praktykować co najmniej 3 razy w tygodniu asztangę,
3.     Codziennie robić ćwiczenia artykulacyjne,
4.     Nauczyć się programu iMovie i samej robić fimiki
5.     Przejść z Mężem do Santiago de Compostella przez Góry Kantabryjskie, razem minimum 400 km.
6.     Nie być dla Męża, ani razu sekutnicą, ani dla nikogo,












7. Pojechać we wrześniu  do Nowego Jorku, podplan; 1. Spędzić cały dzień albo dwa w Metropolitan Museum of Art,   2. Spędzić cały dzień albo dwa na ławce w Central Parku,   3. 11 września pomedytować za tych co zginęli przy pomniku ofiar   4. Zrobić notatki do monodramy pt. Ola w Nowym Jorku
8.     Napisać mono dramę pt. Ola w Nowym Jorku
9.     Choć trochę nauczyć się języka migowego,
10. Razem z Alicją wytresować Fafi, żeby umiała parę sztuczek, w tym niesiusianie w domu
11. Kupować nie więcej niż  jeden ciuszek desiguala  miesięcznie na allegro 
12. Nauczyć się z Alicją rozróżniać śpiew co najmniej 10 ptaków,
13. Dążyć do minimalizmu – prawie nic nie kupować
14. Nauczyć się na pamięć jednego wiersza miłosnego i powiedzieć go Mężowi
15. Spotykać się w realu z przyjaciółmi raz w tygodniu
16. Dwa razy w miesiącu robić wpis na blogu
17. grać prawie jak aktorka w przedstawieniu według wspólnego pomysłu Oli i Męża i być oklaskiwaną
18. zobaczyć Renatkę
19. spędzić z  Córką i z Synem trzy dni sami nad morzem /mogą być góry/
20. zrobić Mężowi niespodziankę taką żeby rozdziawił buzie
21. mieć horoskop od prawdziwego astrologa
22. zebrać- kwestując, 15 stycznia 2017 roku doprawdy okrągłą sumkę na  Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy
23.  przekonać parę tysięcy ludzi, że zawsze warto walczyć w obronie demokracji, każde działanie w ramach społeczeństwa obywatelskiego jest ważne i skuteczne
24. pójść na kolacje z Dziećmi do restauracji  gdzie je się w całkowitej ciemności niewiadomoco
25. zrobić teatr ogródkowy o Lisku i Misiu na 1 lipca, na 150 urodziny Kanady
26. położyć się na fali oceanu i leżąc oddychać w rytm ruchu fal












27. Spędzić całą zimę nad ciepłym morzem, jest takie zaczarowane miejsce w Indii niedaleko Rameswaram
28. Naprawić dach nad sypialnią, żeby wreszcie nie kapało  do łóżka
29. Kupić materac do łóżka Oli i Męża – Zeus 9 stopień twardości
30. Mieć z Mężem czekoladowy pocałunek- taki żeby zjeść w nim całą milkę mleczną
31. Zdobyć legalnie znaczną sumę pieniędzy
32. Wbiec na schody do parku  Cytadeli i się nie zmęczyć
33. Śmiać się do bólu brzucha
















34. Spisać i zeskanować wszystkie 500 tekstów odpowiedzi "dlaczego tu jesteś?" z ulotek  protestujących z 24 października 2016r. na Placu Adama Mickiewicza   i coś z tym zrobić?
35. Wykonać jakieś skuteczne działania w ramach programu obywatelskiego obrony demokracji
36. Pójść na koncert Archive
37. Przetańczyć choć jedną noc w roku
38. Zrobić prawdziwie skuteczny dobry uczynek
39. Medytować na wielkiej skale nad Oceanem
40. Zobaczyć w trakcie kochania się z Mężem przechodzące za jego plecami trzy piękne ogromne tygrysy


Marzenia i postanowienia Arlin /spełnione zaznaczone v/  











1.     wydoić krowę
2.     nurkować v
3.     skoczyć na bungee v
4.     pływać z rekinami
5.     obejrzeć przedstawienie na Broadwayu
6.     polecieć na lotni
7.     spędzić całą noc na plaży od zachodu do wschodu słońca v
8.     oglądać wieloryby v
9.     wsadzić twarz w tort
10. krzyczeć na cały głos
11. płynąć gondolą w Wenecji
12. zjeść posiłek na Wieży Eiffla
13. jechać na wielbłądzie
14. nauczyć się surfować v
15. zagrać w Las Vegas w kasynie v
16. nauczyć się składać żurawia z papieru /origami/ v
17. dosiąść mechanicznego byka v
18. uczestniczyć w festiwalu pomidorów w Walencji
19. popłynąć na rafting /białą wodą/ v
20. mieć tatuaż v
21. pojechać w podróż własnym samochodem v
22. nauczyć się jeździć motocyklem
23. pójść do klubu ze striptizem
24. zasadzić drzewo i patrzeć jak rośnie
25. zaadoptować zwierzaka
26. nauczyć się grać na gitarze
27. przeczytać 100 książek wszech czasów
28. ścigać tornado
29. być statystą w filmie
30. wypić butelkę wina starszą ode mnie
31. zobaczyć wielkie żółwie na Galapagos
32. jechać autostopem v
33. zakochać się v
34. być świadkiem na ślubie
35. opalać się na plaży nudystów v
36. pływać, jeździć na nartach wodnych v
37. strzelać na painball /kulami z farby/ v
38. wspiąć się na aktywny wulkan v
39. odwiedzić amazoński las deszczowy
40. zjeść całą ostrą papryczkę chili
41. zobaczyć operę
42. jechać na najwyższej kolejce /roller coaster – front/ na przednim siedzeniu
43. zwiedzić więzienie Alcatraz v
44. skoczyć z budynku na spadochronie
45. zobaczyć zorzę polarną

















46. zobaczyć Mona Lisę
47. napisać książkę
48. przeczytać biblię
49. zrobić kurs golfa
50. wspiąć się na napis Hollywood
51. zrobić szalik na drutach v
52. zobaczyć film w kinie samochodowym v
53. zasadzić drzewko bonsai
54.  zrobić filiżankę na kole garncarskim
55. przeżyć tłusty czwartek /słodki wtorek?/ w Nowym Orlanie
56. przejść po pasach na Abbey Road w Londynie czyli jak na najpopularniejszej okładce płyty świata
57. przespać się w najlepszym apartamencie eleganckiego hotelu
58. przespać się w hamaku całą noc v
59. stoczyć się z góry w wielkiej nadmuchiwanej kuli v
60. wyryć inicjały na drzewie v
61. pojechać do Disneylandu
62. podróżować sama
63. iść na akupunkturę
64. zrobić sama suflet v
65. nauczyć się jeździć z manualną skrzynią biegów v
66. pocałować słynny kamień z Blarney, zgodnie z rytuałem z głową w dół będąc przytrzymywaną za nogi
67. wysłać wiadomość w butelce
68. wziąć kąpiel w błocie
69. pójść do wróżki żeby poznać swoją przyszłość
70. ćwiczyć jogę cały rok systematycznie
71. pójść na lotnisko i kupić bilet na pierwszy z brzegu samolot dokądkolwiek by to było
72. zjechać na nartach z góry na którą przylecę helikopterem
73. wygrać pieniądze na loterii
74. spędzić Sylwestra na Times Square w Nowym Jorku
75. doświadczyć stanu nieważkości
76. nauczyć się śnić świadomie
77. rzucić się na tłum np. na koncercie, żeby tłum mnie unosił
78. odwiedzić każdy kontynent i pływać w każdym oceanie
79. pojechać na safari w Afryce
80. pójść na przyjęcie w czasie pełni w Tajlandii
81. jeździć samochodem z napędem na cztery koła v
82. mieszkać w kurorcie na Malediwach
83. odwiedzić Stonehenge /kamienny krąg w Anglii/
84. wykapać się w fontannie
85. pojechać nad jezioro Lochness w Szkocji
86. spędzić całą noc na gadaniu v
87. wypić filiżankę herbaty na górze Hua Shan /wielka góra taoizmu/
88. skoczyć ze spadochronem v
89. wspinać się w Wielkim kanionie v
90. zobaczyć piramidy
91. wykreślić wszystkie punkty z mojej listy

I tak na koniec marzenie Oli 17 letniej
   Chciałabym się chociaż raz wyzwolić, nie czuć żadnego skrepowania, ani moralnego, ani psychicznego, chciałabym popaść w jakąś euforię, stan zaślepienia, być zupełnie bez przytomności i mówić słowa, które płyną doprawdy z najgłębszej  głębi duszy.