środa, 2 stycznia 2019

NOWOROCZNE POSTANOWIENIA I MARZENIA OLI - DWA LATA PÓŹNIEJ

NOWOROCZNE POSTANOWIENIA I MARZENIA OLI - DWA LATA PÓŹNIEJ
Napisano; wtorek, 1 stycznia 2019 roku
link do postu Postanowienia noworoczne Oli z 1 stycznia 2017 roku    https://60twarzyoli.blogspot.com/2017/01/noworoczne-marzenia-i-postanowienia-oli.html

Wszyscy mówią dzisiaj o postanowieniach noworocznych, takie to modne w mediach i tu i tam, więc ja rozprawię się z postanowieniami- marzeniami, które Ola spisała 1 stycznia 2017 roku. Dwa lata dają dobrą perspektywę – co ważne, co mniej, jaki sens ma budowanie przyszłości, co daje pracowitość, wytrwałość, co lenistwo i brak konsekwencji, co rozsądek, co przypadek, a co przeznaczenie. Mam nadzieję, że znajdę odpowiedź. 


W tym celu 40 spisanych postanowień grupuje według schematu;

1.  Postanowienia, których ani troszeczkę nie udało się wprowadzić w życie. Ogólnie brak ich realizacji nie pozostawił krztynki żalu, czy rozczarowania /tych jest 12/,

2.  Postanowienia, których nie udało się dotrzymać w całości zgodnie z narzuconą konkretną treścią, lecz sama próba ich wprowadzenia w czyn  wymagała nakładu pracy i  nadawała działaniu Oli dobry kierunek aktywności /tych jest 9/,

3.   Postanowienia, które w całości spełniły zapowiedzi, ale nie miały żadnego wpływu na Oli rzeczywistość, szybko poszły w niepamięć /tych jest 7/,

4.  I najważniejsze SPEŁNIONE W CAŁOŚCI, te które zbudowały Oli życie w ostatnich dwóch latach, dodały mu barwy i smaku i miłości. Bez nich nie było by aż takiego wiecznego stanu szczęśliwości, cukrowej waty, w której Ola żyje już od dłuższego czasu. /tych jest 12/.


Więc zaczynamy;
Ad.1  
9.     Choć trochę nauczyć się języka migowego
10. Razem z Alicją wytresować Fafi, żeby umiała parę sztuczek, w tym niesiusianie w domu / niesiusiania w domu Fafi nauczyła się sama/,

12. Nauczyć się z Alicją rozróżniać śpiew co najmniej 10 ptaków /nawet nie przesłuchały płyty ze śpiewem ptaków/,
15. Spotykać się w realu z przyjaciółmi raz w tygodniu,
19. spędzić z  Córką i z Synem trzy dni sami nad morzem /mogą być góry/ /trzeba się Oli pogodzić, że jej Dzieci żyją osobnymi życiami/,


21. mieć horoskop od prawdziwego astrologa
24. pójść na kolację z Dziećmi do restauracji, gdzie je się w całkowitej ciemności niewiadomoco,
27. Spędzić całą zimę nad ciepłym morzem, jest takie zaczarowane miejsce w Indii niedaleko Rameswaram,


34. Spisać i zeskanować wszystkie 500 tekstów odpowiedzi "dlaczego tu jesteś?" z ulotek  protestujących z 24 października 2016r. na Placu Adama Mickiewicza   i coś z tym zrobić?,
35. Wykonać jakieś skuteczne działania w ramach programu obywatelskiego obrony demokracji,
36. Pójść na koncert Archive,
37. Przetańczyć choć jedną noc w roku

Ad.2
2.     Praktykować co najmniej 3 razy w tygodniu asztangę,/Ola praktykowała asztangę systematycznie, ale nie aż tyle/,

3.     Codziennie robić ćwiczenia artykulacyjne / Ola ćwiczyła dzielnie artykulacje, ale nie aż tak często/,
4.     Nauczyć się programu iMovie i samej robić fimiki /to co się Ola nauczyła zaraz zapomniała/,
6.     Nie być dla Męża, ani razu sekutnicą, ani dla nikogo /no cóż /,
16. Dwa razy w miesiącu robić wpis na blogu /średnia ponad  jeden wpis miesięcznie/,
23.  przekonać parę tysięcy ludzi, że zawsze warto walczyć w obronie demokracji, każde działanie w ramach społeczeństwa obywatelskiego jest ważne i skuteczne /no cóż do kwadratu /,
26. położyć się na fali oceanu i leżąc oddychać w rytm ruchu fal /trochę Ola leżała i oddychała, ale nie do końca o to chodziło w zamyśle/,

31. Zdobyć legalnie znaczną sumę pieniędzy /sic! Nie udało się/,
38. Zrobić prawdziwie skuteczny dobry uczynek /a może się udało, trudno ocenić/.
Ad.3
1.    Zastosować skutecznie dietę tzw. 13-tkę Kliniki Mayo w USA, aby jeszcze w styczniu poczuć się lekko i bez brzuszka /może w Nowym Roku jedna z historyjek będzie o chudnięciu i tyciu Oli/,
8.     Napisać mono dramę pt. Ola w Nowym Jorku,
11. Kupować nie więcej niż  jeden ciuszek desiguala  miesięcznie na allegro,
13. Dążyć do minimalizmu – prawie nic nie kupować
20. zrobić Mężowi niespodziankę taką żeby rozdziawił buzie,
30. Mieć z Mężem czekoladowy pocałunek- taki żeby zjeść w nim całą milkę mleczną,
32. Wbiec na schody do parku  Cytadeli i się nie zmęczyć.
Ad.4
5. Przejść z Mężem do Santiago de Compostella przez Góry Kantabryjskie, razem minimum 400 km. /łaaał udało się, Ola przeszła pieszo ponad 400 km., na certyfikacie potwierdzone 463 :-)),doświadczyła metafizycznie i fizycznie DROGĘ, już doprawdy prawdziwie niczym autentyczny WĘDROWIEC, zobaczyła swoje Anioły tańczące radośnie, cieszące się z jej wędrówki, z mocy jaką nabyła od podróży przez bezludną Hiszpanię, z Mężem, lecz jakby sama ze sobą/,
7. Pojechać we wrześniu  do Nowego Jorku, podplan; 1. Spędzić cały dzień albo dwa w Metropolitan Museum of Art,   2. Spędzić cały dzień albo dwa na ławce w Central Parku,   3. 11 września pomedytować za tych co zginęli przy pomniku ofiar   4. Zrobić notatki do monodramy pt. Ola w Nowym Jorku, /to się nie dzieje, SPEŁNIŁO SIĘ wszystko co do joty i trzykrotnie więcej, taaak wypowiadając życzenia trzeba mieć nieograniczoną wyobraźnię, po Nowym Jorku nic nie jest takie jak wcześniej, wielka dla Oli moc, jak sobie dasz radę w Nowym Jorku dasz sobie wszędzie radę, niczym Woody Allen nocą w swoim wielkim łóżku pisała notatki do sztuki o Nowym Jorku, a w dzień włóczyła się wzdłuż i wszerz po całym zaczarowanym  mieście nie zabłądziwszy ani razu. O rany naprawdę wszystko jest możliwe!!!!/ ,


14. Nauczyć się na pamięć jednego wiersza miłosnego i powiedzieć go Mężowi; Tamtego wieczoru Ola przygotowała wykwintną kolację; łososia z czerwoną papryką, sałatkę z sosem winegret, pomarańczowy ryż z curry i kurkumą, czerwone wytrawne wino, nakryła do stołu posrebrzane platery i wykwintną porcelanę chodzieską w różowe  różyczki, ubrała samonośne białe pończochy, czerwoną lekką sukienkę, białą  przeźroczystą  bieliznę, zapaliła czerwoną  świeczkę o kształcie obejmującej się nagiej pary, którą kupiła na allegro z zapewnieniem sprzedawcy, iż blask i zapach świecy wydziela afrodyzjak, usiadła w wygodnym fotelu oczekując Męża by wypełnić swoje postanowienie noworoczne numer 14. Mąż przyszedł, zasiadł do kolacji, a po skończonym posiłku Ola odczytała wiersz miłosny dla niego, swój ulubiony, poety Johnego Donna, wiersz w genialnym tłumaczeniu Stanisława Barańczaka, który wynalazła jeszcze będąc na studiach, a wtedy nie miała złudzeń, że znajdzie taką miłość jak w wierszu. Mąż słuchał jej słów  całym sobą jak na członka jury różnych konkursów recytatorskich przystało, a na końcu wzruszonym głosem powiedział; „Najbardziej w tobie kocham taką dwoistość, to, że stąpasz po ziemi na mocnych nogach, a głowę masz wysoko, w chmurach, daleko w niebie, a może nawet we wszechświecie”. A to tekst wiersza, który Ola powiedziała, kto ma ochotę niech przeczyta, a może i trochę się zamyśli….


DZIEŃ DOBRY


John Donne tłumaczenie; Stanisław Barańczak


 Przebóg, cóżeśmy czynili oboje,


Nim przyszła miłość? Czyśmy jeszcze ssali


Z piersi Natury dziecinne napoje?


Lub w grocie Siedmiu Braci Śpiących spali?


Wszystko snem było — prócz tego, co robię


Teraz. Piękności, którem w każdej dobie

Ścigał, zdobywał, były snem tylko o tobie.
Dzień dobry naszym budzącym się duszom,

Co spojrzeć jeszcze na siebie nie śmiały —

Gdyż ledwo spojrzą, wzrokiem ściany skruszą,

Ogromne Wszędzie czyniąc z izby małej.

Niech więc podróżnik nowe światy bada,

Niechaj kartograf świat na świat nakłada;

Z nas każde samo światem jest — i świat posiada.
Na twarzach naszych znać serc związek szczery,

A każda lustro ma w kochanka oku;

Czy kto dwie lepsze znajdzie hemisfery

Bez skał Północy, Zachodniego mroku?

Umiera tylko to, co źle zmieszane;

Jeśli dwie równe miłości są zlane

Bez reszty w jedną — umrzeć nie będzie nam dane.


I tu zdjęcie, które Ola zrobiła Mężowi, gdy patrzył na wschód słońca z Ocean  na Finisterze na koniec ich Camino Wędrówki.
17. grać prawie jak aktorka w przedstawieniu według wspólnego pomysłu Oli i Męża i być oklaskiwaną,/jak to się wypełniło, to cud prawdziwy, Ola i Artur stworzyli Teatr Ogródkowy, który dzięki wspaniałej pogodzie przez całe lato i niehandlowych niedzielach grał spektakle przy pełnej, rozemocjonowanej, hojnej  widowni. Ola odkryła swoje nowe powołanie, występowanie przed publicznością, niesienie radości, wzruszanie i rozśmieszanie innych poprzez własną twórczość. A którejś wrześniowej nocy do Oli zadzwoniła Gosia jej koleżanka ze Szczecina;” Usiądź Olu jeśli nie siedzisz. Właśnie poprawiam wypracowania moich uczniów o temacie „Najpiękniejszy dzień wakacji” i czytam i oczom nie wierzę „ najpiękniejszym dniem moich wakacji był dzień kiedy pojechałam z mamą do Poznania i poszliśmy do Teatru Ogródkowego Oli i Artura na przedstawienie o misiu i lisku. Bardzo mi się podobało. Dużo się śmiałam i klaskałam. Mam nadzieję, że w przyszłym roku też tam pojadę”. No i Ola sobie pobeczała troszeczkę czując w serduszku ciepło. 
 18. zobaczyć Renatkę,
22. zebrać, kwestując, 15 stycznia 2017 roku doprawdy okrągłą sumkę na  Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy /Ola zebrała sporą sumkę i to zbieranie tak ją zachwyciło, że nawet opisała w osobnym poście, jak nie czytaliście to przeczytajcie koniecznie, bo to post o dużej liczbie czytelników/
25. zrobić teatr ogródkowy o Lisku i Misiu na 1 lipca, na 150 urodziny Kanady /udało się uczcić ten niesamowity kraj, wspaniały, pełen przestrzeni i wolności, nawet Ambasada Kanady przysłała prezenty dla widzów, tak więc 1 lipca 2017 roku nastąpiła premiera, pierwszy spektakl w Teatrze Ogródkowym Oli i Artura/
28. Naprawić dach nad sypialnią, żeby wreszcie nie kapało  do łóżka /po czterech latach rozczarowań, zawiedzionych nadziei, kłamstw, zwodzeń, niedotrzymanych terminów, płaczu, złości, porzuceń i wypaczeń wreszcie Ola  znalazła ekipę dekarzy, którzy dotrzymali słowa i zrobili dach co nie tylko nie cieknie, ale do tego wygląda porządnie/
29. Kupić materac do łóżka Oli i Męża – Zeus 9 stopień twardości,
33. Śmiać się do bólu brzucha /o tak to często, bardzo często, poczucie humoru Ola z Arturem maja podobne/,
39. Medytować na wielkiej skale nad Oceanem,
40. Zobaczyć w trakcie kochania się z Mężem przechodzące za jego plecami trzy piękne ogromne tygrysy /oczywiście to się zdarzyło po tamtej kolacji z punktu 14 i po tamtych słowach wiersza, który nie tylko Oli Męża rozczulił, ale i pobudził…….Happy End 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz