czwartek, 29 grudnia 2016

SYLWESTER 2016 CZYLI Z PAMIĘTNIKA DOJRZEWAJĄCEJ OLI

Sylwester 2016  czyli z pamiętnika  dojrzewającej Oli
*
Tuż przed Nowym Rokiem 1965 Ola z Dziolkiem stanęły przed szerokim parapetem okna Szkoły Podstawowej nr 6 i zaczęły obliczać ile będą miały lat podczas Sylwestra 2000 roku, kiedy wyszło im, że 45 zgodnie stwierdziły, iż spędzą tego Sylwestra na kanapie przed telewizorem, bo na nic innego nie będą miały siły.
*
Ola nigdy nie lubiła Sylwestra, pewnie dlatego, że jej były mąż, który w Sylwestra miał urodziny, okazał się alkoholikiem i wszystkie  28 Sylwestrów z nim spędzonych stały się nieudane  ze względu na to, iż  właśnie w tym dniu zazwyczaj zmieniał się   z dr Jekylla w Mr. Hyde. I lepiej dokładnie nie tłumaczyć na czym ta zmiana polegała. Kto to przeżył ten wie.
*

Tak naprawdę super fajny Sylwester Oli to ten w Kamieńczyku w 2010 roku, a może nawet nie Sylwester , ale spacer na nartkach z pieskami po okolicach, co dokumentuje zdjęciami do niniejszego postu dla poprawienia atmosfery.
*
Poniżej przedstawiam mix myśli i mikro historyjek z zapisków Oli lata 1969-1972;

Co to? Światło? Zbliża się? Oddala? Nie, nie….. wciąż tak samo daleko

Prostopadła do rzeczywistości postanowiłam zostać sama

Rozebrali mnie do naga. Czułam się obdarta ze skóry, ale nie z dumy. Duma jako coś niematerialnego, coś czego nie można wyrwać z wnętrzności tkwiła we mnie.

Dlaczego nie urodziłam się na samotnej wyspie? Dlaczego nie mogłam żyć tam tylko i wiedzieć jedynie co to szczęście i nic poza szczęściem nie rozumiejąc. Chodziłabym na rękach wśród gąszczy winorośli i do moich ust wpadałyby   świeże owoce. Nic innego prócz samego istnienia nie przychodziłoby mi do głowy.

Nie mam siły zupełnie na nic. Mogą mnie rozbić na atomy i posadzić na krześle elektrycznym, mam w sobie jedynie bezwład.



Ola MYŚL, KOCHAJ I RZUCAJ SZKLANKAMI PEŁNYMI HERBATY PROSTO W OKNO!!!!!!

Ola i Mrówka

Stanęłam w zielonym ogrodzie, a mrówki uparcie spadały mi za kołnierz bluzki. Bluzka była biała w kolorze i  gładka, jedwabista, tak że rozchodzące się po materiale czarne mrówki  sprawiały wrażenie ruchomych groszków na jej fakturze, część chodziła bezpośrednio po skórze pleców. Jedna z mrówek, najbardziej odważna  przewędrowała przez szyje, brodę, policzek i wdrapała się na czubek mojego nosa. Patrzyła zdziwiona w moje wielkie /dla niej/ oko, a ja patrzyłam w jej małe ślepka. Ból spojrzenia obu nas przeszywał przestrzeń. Jednak gdy jedna z towarzyszek mrówki przemaszerowała pod moja pachę, prócz bólu poczęły się pojawiać w moich oczach czerwone ogniki śmiechu. Czerwone ogniki wibrowały co chwila wpadając na ciemnogranatowe bólu i ze względu na oszałamiającą szybkość czerwonych, nie było wiadomo, które ogniki zwyciężają w ilości. Mrówka przy oku wyczuła zmianę sytuacji, chociaż nie  rozumiała przyczyny. Nurtująca mrówkę niewiedza w rezultacie doprowadziła do tego, że odwróciła się ona o 180 stopni w ruchu nibynic tyłem do mnie i z takim samym uporem wpatrywała się w zielony ogród. Jednak gdy po ogrodzie zaczęły skakać czerwone zające obrażona zdecydowanie na cały świat wróciła do swoich współtowarzyszy na moje niedomyte plecy kontynuując wieczną wędrówkę pod białą bluzką.
Morały
1.    Mrówka tez człowiek może się obrazić,
2.    Dużo małego może sprawić taki sam ból jak mało dużego,
3.    Śmiech nie zawsze jest oznaką radości,
4.    Należy wierzyć w czerwone zające.


Ola Sarenka

Sarenka o grubych udach I smutnym uśmiechu skakała trochę słoniowato po leśnym posłaniu. Wydawało jej się, że jest najbardziej urocza ze wszystkich sarenek. Jednak nie rozumiała dlaczego I z tego powodu było jej bardzo przykro, że żaden ze zwierzaczków nie chce z nią odbyć stosunku płciowego. Inne zwierzaki takie jak ; sowa-przemądrzałka, pszczółka-pracusia, żabka inteligencik, czy krówka-ciągnutka spółkowały po dziesięć razy na dobę i robiły zadowolone minki. Sarenka po długich rozważaniach pt. dlaczego tak jest, doszła do wniosku, że to ze względu na jej brak urody. I kiedy już zbliżała się do momentu całkowitego załamania na polanie pojawił się piękny rogacz  sarenką  zainteresowany, co wyraźnie dało się zauważyć po jego zalotnych ruchach. Rozpoczęli współżycie na polanie.  Bardzo im się spieszyło i w ciągu jednej nocy przeżyli wszystko co inne zwierzaczki  sowa-przemądrzalka, pszczółka-pracusia, żabka /…/ razem wzięte. Po intensywnej seksem nocy nad ranem sarenka usnęła, lecz nigdy już się nie obudziła, gdyż umarła z przemęczenia.
Morały
1.    Nie żądaj za pierwszym razem wszystkiego,
2.    Nie zazdrość innym czego sama nie doznałaś,
3.    Nie bierz sobie rogacza na jedna noc,
4.    Grube uda I słoniowate podskoki nie znaczą, że nie znajdziesz sobie kochanka,
5.    Zwierzątka maja te same problem co ludzie, nie jesteś sam.

 Ola Czerwony Spódniczka

Pewnego dnia Czerwony Spódniczka poszedł do babci. Idzie sobie przez las i podśpiewuje, aż tu zza krzaka wyskoczył wilk. Czerwony Spódniczka kochał się potajemnie w wilku , więc zrobił szybko kokieteryjną minkę I powiedział “A ja pod spódniczką nie noszę majteczek wilczku”. Na to wilk “ no to zdejmij jeszcze spódniczkę i połóż się w krzakach”. Czerwony Spódniczek zrobił to o co prosił wilk. A wilk w tym czasie porwał koszyczek ze smakołykami dla babci i uciekł. Czerwony Spódniczka długo czekał na wilczka, aż zniecierpliwiony wziął gruby patyczek I sam sprawił sobie przyjemność. A wilk roztyty włóczył się po lasach. / błagam nie pytajcie mnie dlaczego jest rodzaj męski i patyczek gruby do onanizmu, nie znam odpowiedzi, po prostu przepisuje jak było J)) / .
Morały;
1.    jak żresz a nie kochasz to tyjesz,
2.    jak chcesz to znajdź tego, który też chce.
3.    Przez żołądek do serca mężczyzny

Żabka I Bocian

Żabce I Bocianowi dobrze się żyło ze sobą. Kiedy chcieli się kochać Żabka, ponieważ miała wyrobione kończyny podskakiwała na wysokość górnego początku nóg Bociana i wszystko układało się wspaniale i harmonijnie. Jednak pewnego majowego czasu Żabka podglądnęła dwoje zakochanych ludzi  siedzących na ławce w cienistej alejce. Całowali się. Żabka krzyknęła “ nie jestem gorsza”. Od tego czasu codziennie, żmudnie I wytrwale ćwiczyła skoki w wzwyż. Kiedy doskakiwała do górnych gałęzi topoli rzekła do siebie “już czas” . Przed samym spółkowaniem kiedy jak zawsze miała podskoczyć i Bociek był gotowy  Żabka podskoczyła do wysokości głowy i nim Bociek zdążył się zorientować wpadła mu do dzioba, dalej do gardła, jeszcze dalej do żołądka, czyli po prostu ją zjadł. Lamentowi I płaczą Boćka nie było końca.
Morały;
1.    nie należy bezkrytycznie naśladować ludzi,
2.    Żaba z bocianem to niezbyt dobrana para.
3.    Jak jest dobrze nie pragnij więcej,
4.    Patrz co żresz.

Ola pacyfistka

Postanowiłem nazwać się pacyfistką. Już od dzieciństwa kochałem ludzi na równi ze zwierzętami. Rozdawałem landrynki dzieciom i psom. Wędrowałem po świecie i czyniłem wszystkim dobrze. Jadłem tylko to co mi dawali, a resztki rozrzucałem ptakom. Kiedy już byłem zmęczony olbrzymią drogą jaką przebyłem , zdecydowałem się osiedlić na zawsze w małej chatce na skraju lasu. Chatka była niezwykle przytulna i czysta. Wiodłem w niej spokojną pełną miłości egzystencję. Na białych drzwiach chatki przyczepiłem karteczkę “bez względu na to skąd przybyłeś i dokąd zmierzasz jesteś zawsze mile widziany w moim domu”. Po powrocie ze spaceru usiadłem w pokoju w bujanym fotelu i rozpocząłem rozmyślania kto pierwszy odwiedzi mój dom. Nagle usłyszałem ogromny huk, drzwi zostały wywarzane i do pomieszczenia wtargnęło dwóch mężczyzn, podbiegli do mnie i wypruli moje wnętrzności.

Bez względu na kolor skóry powinniśmy ubierać czerwone czapki z pomponikiem i biało-zielone kolanówki.


Wszystkiego najlepszego na Nowy ROK 2017 !!!!!





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz